wtorek, 20 września 2011

Kłótnia publiczna

Dziś w gazecie "Wprost" przeczytałam pewien artykuł.
Pojebało ten nasz naród, że się tak wyrażę? Jakaś wielka nagonka na jednego człowieka, który pewnie teraz siedzi i zaśmiewa się z czyjegoś debilizmu. Tak, mowa o Adamie Darskim, szerzej znanym jako Nergal i frontman deathmetalowego zespołu Behemoth. Ja rozumiem, że zatrudnienie Darskiego w TVP to być może cios w czyjeś serce czy poglądy religijne, ale to nie powód do tego, żeby jakaś osoba publiczna nawoływała do palenia jego kukieł (jak to kiedyś było z Giertysiem naszym cudownym). Śmiać mi się chce jak czytam wypowiedzi niektórych posłów czy osób publicznych. "Nergal jest opętany i powinno się go trzymać w zamknięciu" mówi w artykule Pan Podróżnik. Jeszcze jacyś księża się wypowiadają, zwłaszcza mój "ulubieniec", pewien metropolita z dużego polskiego miasta. Mówią, że Darski zyskał dostęp do mediów publicznych i teraz będzie szerzył satanizm wśród młodzieży. No błagam! Prawie się popłakałam ze śmiechu. To, że Nergal na jednym z koncertów porwał biblię i powiedział to co powiedział to jedna rzecz, nawet proces miał z tego powodu. Ale to jeszcze nie oznacza, że jest satanistą!
Ja jakoś nie pałam wielką miłością do Adama Darskiego, muzyka Behemotha też do mnie nie przemawia, mimo iż lubię czasem posłuchać cięższych brzmień, ale to nie jest powód, żeby go tak objeżdżać publicznie. Że satanista, że antychryst! Dlatego tego nie robię. Każdy ma prawo do własnego zdania i własnych osądów. A Nergal i grupa jego fanów też się do tego zaliczają.
I tu właśnie zaczyna się problem. Niby Polska to wolny kraj. Mamy wolność słowa, wolność polityczną i wolność religijną. W teorii oczywiście. Ja się pytam gdzie do cholery!? Polska jest krajem, w którym niestety ogromną wagę ma religia, ponieważ wpisane jest to w Konstytucję. A to moim zdaniem jest chore. W naszym kraju żyje tylu islamistów, żydów, protestantów i bogowie raczą wiedzieć kto jeszcze, że Kościół powinien zostać oddzielony od spraw państwowych raz na zawsze. Przecież gdyby religia nie miała takiego wpływu na życie polityczne i medialno-publiczne Polaków to nie byłoby tej całej nagonki na Nergala. Wszystkie jego działania są elementem scenicznego image'u i nie powinno się go za to aż tak ganić.

piątek, 12 sierpnia 2011

Zapowiedź

Już jakiś czas mam wrażenie, że zostaję sama. Again. Historia zatacza koło. Tylko to koło strasznie długo trwa, niestety. Znów jest tak, że trację jedną z najważniejszych osób w moim życiu - i to chyba niestety bezpowrotnie. Obawiam się, że drugi raz ciężej będzie się z tego podnieść, bo przecie za pierwszym razem było cholernie trudno. A ja nie chcę przechodzić przez to drugi raz. Najzwyczajniej w świecie mam dość. 
   Sama. No nie tak do końca sama. Jedna czy dwie osoby, które są mi naprawdę bliskie, są zawsze gdzieś koło mnie. Są moim promykiem światła, który dociera do mnie w bardzo pochmurne dni, których niestety jest coraz więcej.
W ramach bycia samą postanowiłam odświeżyć pewne stare opowiadanie. Muszę je tylko przeredagować i umieszczę je tutaj, na blogu. Może ktoś na nie trafi i a nuż mu się spodoba. Opowiadanie spore i dość adekwatne do mojego obecnego nastroju. Przywołujące mnóstwo wspomnień, nie zawsze tych miłych, ale zawsze wartych zapamiętania.

wtorek, 21 czerwca 2011

Altruizm

Od pewnego czasu przekonuję się o tym, że altruizm to najgorsza cecha jaką człowiek może posiadać. Poświęcasz się dla innych, starasz się im pomóc kosztem własnego powodzenia (choć nie zawsze) a oni odpłacają się mocnym kopniakiem w tyłek. I po cholerę się starać i pomagać innym? Skoro potem ma się z tego tylko płacz i zgrzytanie zębów podczas nieprzespanych nocy.
Jeśli mam się w coś pakować, to robię to całym sercem. I bardzo nie lubię jak ktoś, komu kiedyś dość mocno pomogłam pakuje łapki w moją pracę i bardzo skutecznie próbuje to rozpierniczyć.Ogarnia mnie wtedy nieopanowana wściekłość. Głównie na siebie, że nie potrafię pohamować swoich emocji i podejść do wszystkiego ze stopnia "mam was w nosie, gońcie się i tak będę robić co chcę", ale niestety nie potrafię. Podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, zwłaszcza jak mi na czymś cholernie zależy. Ale złość też odbija się na innych wokół mnie, a to chyba jest najgorsze. Strasznie chciałbym móc pohamować to co robię, jak jestem wściekła, ale praca nad sobą trochę trwa. Nawet bardzo trochę.
Z drugiej strony pomaganie innym jest dla mnie ważne, bo wiem, że kiedyś ja mogę potrzebować pomocy. I nie robię tego dla jakichś późniejszych korzyści. Po prostu wiem, że potrzebującemu człowiekowi trzeba pomóc, bo ktoś inny może przejść obok niego obojętnie i mieć w dupie. A ja tak nie potrafię.

niedziela, 24 kwietnia 2011

Świąteczny post

Święta świętami ale bez przesady. Zaczynam mieć dość tych rodzinnych posiadówek przy stole i ględzenia o tym, jakie to życie jest beznadziejne itp. Ugh! Fuj! Straszne! Z roku na rok coraz bardziej mam chęć powiedzieć rodzicom, że na Wielkanoc nie jadę do żadnej babci, bo to bez sensu. Nawet już jedzenie tych wszystkich pyszności nie przynosi takiej przyjemności jak kiedyś, obrzydzone przez te durne gadanie i narzekania na wszystko.
Wszyscy się na coś skarżą i jęczą o wszystko. Ludzie, trochę optymizmu! Trzeba się cieszyć tym, co się ma, bo kiedyś jakaś siła wyższa postanowi nam to co mamy odebrać i dopiero wtedy docenimy to co mieliśmy. Lepiej zawczasu dostrzec, że coś co posiadamy jest bezcenne. Bo kiedyś może być za późno. Bo kiedyś BĘDZIE za późno. A po co później się martwić?

wtorek, 19 kwietnia 2011

Twoje urodziny :)

Witam!
Chciałam poinformować świat , że masz dziś urodziny i wpadłam na tej jakże genialny plan, aby napisać Ci notkę na Twoim własnym blogu :D jestem genialna wiem (i przy tym skromna niesamowicie).Mam tylko nadzieję , że sie na mnie nie pogniewasz za ten głupi wybryk.<oczy kotka ze Schrecka>.Więc pozdrawiam Cię urodzinowo.
Twoja Ag :*

środa, 6 kwietnia 2011

Jak kiedyś nie pomorduję ludzi w komunikacji miejskiej to będzie sukces wielki !!!
No przecież to się w głowie nie mieści. Jedziesz sobie grzecznie, kulturalnie autobusem, dojeżdżasz do przystanku na którym masz wysiąść a przy drzwiach autobusu na chodniku pierdyliard ludzi, tłoczących się do wejścia. Oczywiście zastawiając swoimi zacnymi osobami miejsce dla wysiadających >.< Doprowadzają mnie do szału ludzie bez wyobraźni i z zerowym poziomem dobrego wychowania. Stanie takie kołek w drzwiach i jeszcze klnie na ciebie, że nie wiesz jak się chodzi. Szlag mnie trafia, jak czasem muszę pomyśleć o podróży komunikacją. Czasem marzę, żeby już zrobić prawo jazdy i kupić sobie samochód.

Jeszcze lepsi są ci, co urządzają wyścigi do siedzeń w autobusach czy tramwajach, a nawet w metrze. To jest dopiero cyrk. Wpadnie taki bądź taka do autobusu i bez względu na swój wiek (coraz starsi dołączają do tego zacnego grona maratończyków) oraz ludzi wokoło biegną co sił do wolnego miejsca, żeby przypadkiem ktoś go nie zajął o.O No ludzie! Zachowajmy resztki godności! Ja rozumiem, że wolne miejsce jest fajne i wygodne, ale bez przesady. Nie trzeba taranować ludzi po drodze, żeby je dopaść.

Tak więc mój apel do narodu: OGARNIJMY SIĘ WSZYSCY I ZACZNIJMY MYŚLEĆ NIE TYLKO O SOBIE.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Ciche anioły

"Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich,
którzy są w potrzebie. Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń.
" o. Phil Bosmans


Jak to dobrze, że istnieją jeszcze ludzie, który nie myślą tylko o sobie. Ich myśli krążą także wokół innych. I jakże miło jest się przekonać, że osoba o której do tej pory myślałeś jak o kimś ci obojętnym, staje się powoli twoim przyjacielem. Taki anioł, który zawsze będzie gdzieś blisko, gotów nawet uchylić ci nieba, żeby było choć trochę łatwiej.
Takich ludzi, niestety, zaczyna brakować. Pogoń za pieniądzem, sławą, statusem społecznym zabija w nas potrzebę bliskości, posiadania choć jednej osoby, która znajdzie dla nas czas na chwilę rozmowy, choćby to był środek nocy. Która nie wścieknie się za to, że w trakcie ważnego spotkania zadzwonimy do niej i powiemy, że właśnie stała się tragedia życiowa.
Dlatego spotkanie takiej osoby we współczesnym świecie powinniśmy traktować jak dar od bogów. I pielęgnować tę przyjaźń, bo ona kiedyś da owoce. Najczystsze, najsłodsze owoce pięknej więzi między ludźmi. W końcu, przyjaźń to pewien rodzaj miłości, czyż nie? Osoba, która staje się naszym przyjacielem, staje się poniekąd naszym bratem.
Ja w swoim życiu miałam niesamowite szczęście spotkać na swej drodze kilkoro takich właśnie osób i do końca świata będę dziękować sile wyższej, że postawiła akurat ich na mojej drodze.
Na razie to tyle z moich przemyśleń. Ale spokojnie, rozkręcam się dopiero ;)

Początek

Początek. Ale czego? Pewnego etapu, jak napisał kiedyś pewien polski artysta.
Jak wiadomo początki bywają trudne, toteż napisanie tego pierwszego, najpierwsiejszego posta zajęło mi jakiś czas. No i w końcu jest. Za namową przyjaciółki, która wierzy we mnie chyba bardziej niż ja sama i z potrzeby serca. Każdy czasem ma jakieś przemyślenia, którymi chciałby się podzielić z innymi, czuć, że ktoś go słucha - opcjonalnie czyta, to co ma do przekazania. Słucha i czyta ze zrozumieniem, a to najważniejsze.
Na tym blogu będę chciała podzielić się z Wami - tymi, który zechcą przeczytać- tym, co ja mam do przekazania światu. Przemyślenia na temat tego co aktualnie dzieje się na świecie ale także i bliżej mnie. Wśród moich przyjaciół i rodziny. Oczywiście dla bezpieczeństwa nie mam zamiaru podawać ich imion. Musiałabym być chyba nadzwyczaj nieodpowiedzialna, gdybym to zrobiła. I co jeszcze? Może PESEL i numer konta bankowego wraz z pinem do karty? Niedoczekanie.
Oprócz moich przemyśleń będą się też czasem pojawiać opowiadania, które szlachetne muzy postanowią wrzucić mi do głowy.
No i oczywiście cytaty, a raczej całe ich mnóstwo. Bo po tym świecie chodziło wiele osób, które miały światu do powiedzenia bardzo wiele na miliony różnych sposobów. I przydałoby się upamiętnić niektóre z nich.
Z góry ostrzegam, że moje spojrzenie na niektóre rzeczy może być dość ironiczne, miejscami nawet nienawistne. Ale cóż- ani świat ani my, ludzie nie jesteśmy idealni i każdy ma swoje wady i zalety.
Dobra, na wstępie chyba wystarczy, nie sądzicie?
Wish me luck!